3 czerwca 2019

Syn wiedźmy - Kelly Barnhill

"Syn wiedźmy" to powieść, którą trzeba przeczytać na jeden raz. Ilość stron może przytłoczyć, ale sama fabuła jest tak sprytnie rozplanowana, że właściwie każdy rozdział kończy się w "najlepszym" momencie, przez co ciężko jest odciągnąć się od czytania. Mimo, że jest to głównie fantastyka, pełna magii i niezwykłych zjawisk, to jednak autorka jakoś zdołała zawrzeć w niej pewną głębię. Książka jest naprawdę lekka, a jednocześnie bardzo zmusza do myślenia i pozostawia czytelnika w refleksji.

Głównymi bohaterami są Ned i Aine. On jest "odmieńcem" uciekającym przed zbójcami, a ona córką Króla zbójców. Wydaje się, że nie jest to zbyt dobre połączenie, a jednak  coś ich do siebie przyciąga. Oboje są naznaczeni przez los i rodziny, z którymi łączy ich coraz mniej. Pomimo tego, że pozornie można by ich wziąć za wrogów, stają się nierozerwalnym duetem przyjaciół, a na ich barkach spocznie los całych królestw. Ned jest synem czarownicy, a także ofiarą jej obsesyjnej miłości do jego brata bliźniaka. Chłopiec ginie w tragicznych okolicznościach, o co czarownica częściowo obwinia Neda. Nie mogąc pogodzić się z utratą syna, wszywa jego duszę do ciała Neda. To na zawsze zmienia jego osobowość, los, życie. Będą rozdartym pomiędzy dwiema duszami, nie może odnaleźć swojej własnej, przez co niejednokrotnie schodzi na złą drogę. Aine natomiast wiedzie skromne życie, jednak brak jej spokoju i stabilizacji. Po śmierci matki przejmuje opiekę nad domem, a jej ojciec przygotowuje się do niecnych planów tworząc zbójecką grupę, z nim samym na czele. Aine nie popiera działań ojca i stara się zapobiec tragedii, przez co cierpi jej własne szczęście.
Zarówno Ned jak i Aine muszą szybko wydorośleć aby stawić czoła wszystkim przeciwnościom losu. Są zdeterminowani by zapobiec nieszczęściom wiszącym nad ich dwoma różnymi, a jednak tak do siebie podobnymi światami.

"Syn wiedźmy" to książka złożona. Jednak wiele udanych zabiegów sprawia, że jest jednocześnie bardzo lekka i łatwa do przyswojenia. Bardzo podobało mi się to, w jaki sposób autorka nawiązała do problemów współczesnej młodzieży. Oczywiście akcja nie rozgrywa się w czasach obecnych, w wielkiej metropolii, a jednak historię tej dwójki można łatwo zinterpretować jako nawiązanie do samotności, problemów dzieci z rozbitych rodzin, presji społeczeństwa na młodych ludziach czy choćby nieodpowiedzialnego rodzicielstwa, czyli wszystkiego tego, co powoli staje się plagą naszych czasów. Bohaterowie są ludźmi młodymi, ale nadzwyczaj rozwiniętymi intelektualnie, sprawiają wrażenie bardziej dojrzałych od swoich rówieśników czy nawet rodziców, którzy ich wychowują. Ich relacje natomiast są dosyć skomplikowane, a to co najbardziej rzuca się w oczy to to, jak łatwo jest utożsamić się z każdym z nich, co jest zasługą świetnego rozplanowania postaci przez autorkę. Ciężko nie zrozumieć Neda, skrzywdzonego zarówno przez los jak i własną matkę, ale i nie można nie współczuć Aine, rozdartej między własnym ojcem, a przyjacielem.

Ciężko też nie zachwycić się wieloma pobocznymi wątkami wplecionymi w powieść, które doskonale oddają tą specyficzną atmosferę i jedynie potęgują ciekawość co do kolejnych wydarzeń. Zazwyczaj nie lubię kiedy autorzy zapychają strony nieistotnymi wydarzeniami, nieznaczącymi i pustymi, które mają jedynie zwiększyć ilość stron w książce, ale tutaj momentami miałam wrażenie, jakby były one zwiastunami innych historii i przyznam, że jest parę wątków, które same w sobie są pomysłem na kolejną powieść. Zdecydowanie uważam, że jest to książka, którą każdy powinie choć spróbować przeczytać, nawet jeśli nie jest to "ulubiony gatunek".

1 komentarz: