Głównymi bohaterami powieści "Uparte serce" są Kate i Matt. On jest byłym hokeistą, który wiódł szczęśliwe życie ze swoją ukochaną żoną, dopóki nie rozłączyła ich jej nagła śmierć. Od tamtej pory Matt nie może się pozbierać, zajmuje się remontami domów i nie za bardzo obchodzi go życie. Jest małomówny, przygnębiony i machinalnie przeżywa kolejne dni. Tymczasem Kate to kobieta młoda, która ma w sobie wiele energii i zapału oraz chęci do pracy, z natury jest optymistką i pragnie zmieniać świat, a zaczyna od pomocy dzieciom w opiece społecznej. Choć to zabiera całą jej energię, jest dumna kiedy może pomóc dzieciom i towarzyszyć im w trudnych momentach życia. Jednak pewnego dnia jedno z nich umiera w tragiczny sposób, co odciska się na psychice kobiety. Jej wiara w swoją misję zostaje zachwiana, dziewczyna nie potrafi odzyskać dawnej chęci i motywacji do pracy. Nie pomaga jej także samotność. Ratunkiem dla jej bezsilności staje się babcia, która prosi ją o wyremontowanie rodzinnej posiadłości. To właśnie tam spotyka Matta i mimo braku chęci z jego strony, zaprzyjaźnia się z nim. Jest to szansa dla nich obojga, by zacząć żyć na nowo i znaleźć miłość, którą utracili, każde na swój sposób.
Bohaterowie są tak dokładnie nakreśleni, że nie trzeba ich sobie wyobrażać, od razu w głowie pojawiają się ich sylwetki, wszystkie wady i zalety, obawy i pragnienia. Autorka dosyć sporą część książki poświęciła wszystkim postaciom, dzięki czemu dobrze ich znamy. Nie jest to jednak oddzielone od całości, a raczej sprytnie wplątane w kolejne wątki. Mimochodem poznajemy także przeszłość Kate i Matta, ale mimo tych wszystkich szczegółów i gatunku tej książki, odgadnięcie zakończenia wcale nie jest takie proste. Kilka razy wahałam się i wydawało mi się, że rozwiązanie ich historii będzie inne od moich przypuszczeń. Mimo wszystko to spokojna powieść, w której wiele wątków i ciągła akcja, pozwalają jednocześnie się zrelaksować, na pewno nie trzymają cały czas w napięciu, jednak tutaj jest to na pewno plusem.
Na pewno polecam "Uparte serce" wszystkim wielbicielom spokojnych lektur, idealnych na miły wieczór, które nie zajmują wiele czasu, a zapadają w pamięć i przypominają dawne powieści romantyczne.
Autor: Becky Wade
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Liczba stron: 384
Ocena: 5/6
Podczas czytania recenzji cały czas się zastanawiałam czy dać szansę tej książce czy nie, nie przepadam zbytnio za takim gatunkiem, jednak ostatnim akapitem sprawiałaś, że już znam odpowiedź na wcześniej postawione pytanie - otóż tak, dam ;)
OdpowiedzUsuńPozycja warta uwagi.
OdpowiedzUsuń