21 lipca 2014

Requiem dla młodego żołnierza Monte Cassino

http://m2.agitomedia.pl/image/700x700/0/ksiazki/requiem-dla-mlodego-zolnierza-monte-cassino.1882545.2.jpg     "Requiem dla młodego żołnierza. Monte Cassino" to opowieść młodego mężczyzny, niespełna dwudziestoletniego, a zarazem jednego z żołnierzy wrogiej armii niemieckiej, która napadła na Włochy. W trakcie znanych walk pod Monte Cassino zginęło wielu ludzi, członków wojsk włoskich, niemieckich, a nawet polskich. Trzeba wspomnieć, że to właśnie ci ostatni wykazali się największą odwagą i bohaterstwem, ryzykując swoje życie w obliczu bardzo potężnego wroga.
     Akcja książki rozgrywa się w roku 1944 w klasztorze Casamari. To miejsce zamieszkania włoskich mnichów, które w wyniku walk i agresji ze strony Niemców, zostaje przez nich skonfiskowane wraz z każdym obecnym tam człowiekiem i przerobione na szpital  dla niemieckich żołnierzy.  Trafiają tam ranni i półżywi, a  opiekę nad nimi sprawują zakonnicy włoscy. To sytuacja wydawałoby się niemożliwa do pogodzenia. Nie dość, że odebrano im ich własność i przejęto ich dobra materialne, to jeszcze zmuszono ich, by udzielali pomocy i ratowali życie swoim wrogom. W czasie wojny jest to wręcz czyn niemożliwy do spełnienia. Jednak dla włoskich mnichów to rzecz całkowicie naturalna. Choć  wspierają swój naród i są przeciwni wszelkiej agresji, niemieccy żołnierze nie są dla nich wrogami w momencie przekroczenia bram klasztoru. Stają się jedynie pacjentami, ludźmi, którym trzeba udzielić pomocy jak nakazuje ich wiara. Traktują ich z szacunkiem i opiekują się nimi z największą starannością. W żaden sposób nie dają im odczuć, że pałają do nich nienawiścią lub niechęcią, bo tak nie jest.
     Historia opisana w książce skupia się na dwóch bohaterach. Młodym Austriaku, rannym żołnierzy Franzu i włoskim mnichu, który się nim opiekuje. Relacje tych dwóch mężczyzn wbrew pozorom nie są napięte czy wrogie. Młody żołnierz opowiada swemu opiekunowi o swojej przeszłości, doświadczeniach i sobie samym, mnich natomiast odwdzięcza mu się swoimi wspomnieniami. W ten sposób poznają się dosyć dobrze nie jako agresor i ofiara, lecz jako ludzie. To dla nich obu niezwykle pouczające doświadczenie i okazja do przemyśleń na temat obecnej sytuacji. Franz jest dosyć wrażliwym i utalentowanym muzycznie mężczyzną, który do wojska trafił z przymusu, nie z chęci, a ojciec Matteo stara się mu pomóc przeżyć być może ostatnie chwile jego życia, wprowadzając go w nieco przyjemniejszą atmosferę dzięki swojej empatii. Czyta mu książki, wiersze, przytacza historie ze swojego życia i rozmawia z nim o sztuce.  Można nawet powiedzieć, że współczuje mu i wybacza wszelkie grzechy. Dostrzega w nim dobro i wrażliwość.
     "Requiem..." to bardzo pouczające wspomnienie dwóch anonimowych dla świata osób, które na własnej skórze doświadczyły czym jest wojna. Na co dzień temat walk pod Monte Cassino jest dosyć dobrze znana ludziom, wiemy kim były pojedyncze armie biorące udział w walkach, a jednak nigdy nie zastanawiamy się, kim były poszczególne jednostki, konkretni ludzie, którzy te armie tworzyli. Tutaj mamy okazję poznać wojnę z punktu widzenia jednego z nich, agresorów, zobaczyć co go skłoniło do podjęcia decyzji o wstąpieniu do wojska, poznać jego opinie i emocje związane z wojną. To także ogromna lekcja pokory i tego, że nie należy oceniać wszystkich tą samą miarą. Na podstawie Franza widać, że nie wszyscy brali udział w bitwach jedynie z chęci zemsty i nienawiści, czasami były to dużo bardziej skomplikowane motywy. Także mnich uczy wybaczania i tego, by człowieka poznawać od wewnątrz, a nie z racji jego czynów i pochodzenia. Chociaż nie da się wybaczyć wrogom ich grzechów, ani do końca zrozumieć postawy zakonników, to książka ta była dla  mnie bardzo ważną lekcją i uważam ją za jedną z najbardziej wnikliwych i inspirujących, dlatego też polecam ją wszystkim jako dodatkową lekcję historii od nieco innej, niesłusznie pomijanej strony emocjonalnej.

Autor: Renee Bonneau
Wydawnictwo: Promic
Liczba stron: 120
Ocena: 6/6
http://wydawnictwo.pl/

4 komentarze:

  1. Moja przyjaciółka lubi takie klimaty, więc może jej wspomnę o tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka dla mnie. Muszę ją mieć. Uwielbiam tego typu publikacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak wysoka nota na pewno zachęca, jednak nie jestem pewna czy by mi sie ta ksiażka tak do końca spodobała. Polece mojemu bratu, a sama jeszcze się wstrzymam.

    OdpowiedzUsuń