"Ludzie Julya" to trudna powieść psychologiczna Nadine Gordimer, południowoafrykańskiej pisarki. Jest to laureatka nagrody Nobla, członkini Afrykańskiego Kongresu Narodowego. W swoich książkach opisuje różnice kulturowe i rasowe, trudną sytuację w Afryce oraz problemy polityczne. Jej twórczość na pewno nie należy do gatunku lektur łatwych i przyjemnych. Tak też było i tym razem.
Bohaterami powieści jest bogata rodzina Smalesów. To rodzina na pozór zgrana, szczęśliwa. Posiadają piękny dom i służących, w tym jednego bardzo zaufanego, wręcz przyjaciela rodziny, Julya. Kiedy w Soweto gdzie mieszkają, dochodzi do krwawych zamieszek, rodzina korzysta z pomocy służącego i decyduje się schronić w jego wiosce. Nie są to warunki w jakich nauczeni byli żyć do tej pory, dom okazuje się chatką, a wioska daleka jest od luksusowych kurortów. Do tego podejrzliwi i obcy mieszkańcy, wszechobecny smród, brud i bieda. Smalesowie początkowo zachowują się jak zawsze, wciąż traktują Julya jak swego pracownika, jednak z czasem widzą swoje położenie, zdają sobie sprawę z tego, że role się odwróciły i to ich służący ma większą władzę w swej rodzinnej wiosce. Starają się pomagać w codziennych obowiązkach, są wdzięczni za okazaną im pomoc. Jednak poczucie władzy i satysfakcja, powodują, że Julya odkrywa w sobie uczucia, o jakich nie miał pojęcia. Stopniowo zatraca się w poczuciu władzy i kontroli, podżegany również w pewnym stopniu przez mieszkańców osady, zaczyna wychodzić z roli oddanego pracownika i staje się zuchwałym i nader pewnym siebie.Smalesowie zauważają to, jednak ich sytuacja na niewiele im pozwala, są skazani na takie położenie. Jednak również i oni zaczynają doświadczać nowych uczuć. Do tej pory zgodni, zaczynają oddalać się od siebie. Małżeństwo Bam i Maureen zaczyna się psuć, narasta poczucie żalu, gniewu i strachu.
"Ludzie Julya" to powieść bardzo złożona. To trochę sensacji, dramatu i na pewno dużo wątków psychologicznych, ale przede wszystkim jest to lektura do przemyśleń i analizowania. Główna akcja skupia się na uczuciach bohaterów, które zmieniają się i stają niebezpieczne w obliczu trudnej sytuacji. Jeśli więc nie lubicie inteligentnych książek, przy których trzeba cały czas trzeźwo i dużo myśleć, to nie jest to lektura dla Was. Polecam ją raczej tym, którzy mają ochotę na coś ambitniejszego, na coś skupionego raczej na to co pomiędzy wersami, niż na samej akcji.
Książka była momentami trudna, język autorki także nie jest lekki, ale na pewno to lektura wartościowa. Czasami nie rozumiałam przekazu i konkretnych fragmentów, ale rekompensowały to opisy krajobrazu i ludzi, bardzo ciekawe i wciągające. Na pewno zaskoczyły mnie też metamorfozy bohaterów.
Podsumowując, nie żałuję przeczytania tej pozycji, jednak jest to przykład książki, na którą trzeba poświęcić więcej czasu, mimo że nie jest bardzo objętościowa, skupić się i lubić taki gatunek. Myślę, że raz na jakiś czas warto jednak sięgnąć po coś w tym stylu.
Autor: Nadine Gordimer
Wydawnictwo: m
Liczba stron: 208
Ocena: 4/6
Miałam okazje przeczytać i ja też sądze, że ksiazka momentami potrafi być bardzo trudna. Ale sama historia w sobie jest dobra :)
OdpowiedzUsuń