"Dzień Zaduszny" to niedawno odnalezione dzieło nieznanego autora, opracowane przez Dawida Sędłaka. Jest to bardzo krótka opowieść o rycerzu, który spotyka w lesie pustelnicę i zakochuje się w niej. Kobieta opowiada mu swoje życie, zdradę kochanka i śmierć ojca, a rycerz pod wpływem silnego uczucia postanawia, że odzyska jedyną wartościową rzecz, która należy do pustelnicy-medalion, który jest w posiadaniu jej byłego kochanka. Ten jednak nie żyje, więc odzyskanie medalionu nie będzie tak łatwe, jak wcześniej się wydawało.
Na pewno nie jest to łatwy utwór. Nie znajdziecie tu łatwego, prostego i lekkiego czy choćby potocznego języka. Jest to fantastyczna pod względem gatunkowym historia, z dodatkiem romansu i historii.
Mimo, że sama książka nie jest objętościowo obszerna, zawiera jedynie 120 stron, sam utwór jest jeszcze krótszy, liczy sobie jedynie 30 stron. Ze względu na jego złożoność, najpierw mamy wprowadzenie do utworu, które ma na celu przybliżenie jego konstrukcji i fabuły, aby łatwiej można było ją zrozumieć. Następnie rozdział o kompozycji utworu tłumaczy zawiłość gatunkową, podobnie jak dwa następne rozdziały. Pierwsza część książeczki jest więc raczej teorią, bez której jednak nie da się zrozumieć utworu. Dawid Sędłak stara się w prosty sposób wszystko wytłumaczyć i w moim odczuciu udało mu się to. Potem następuje sama treść powieści, a na koniec mamy jeszcze komentarz edytorski i bibliografię.
Podsumowując, 30 stron w dodatku pisanych w stylu wierszy, czyta się bardzo szybko, jednak przyznam, że zdarzyło mi się czytać niektóre strony czy fragmenty po kilka razy aby zrozumieć. Na pewno nie była to prosta lektura, nie tyle jeśli chodzi o samą fabułę, co o gatunek, język itp. Jednak historia rycerza, który wyrusza na poszukiwania medalionu dla ukochanej, była sama w sobie przyjemna i ciekawa, a złożoność "Dnia Zadusznego" nie przeszkadzała ostatecznie tak bardzo, bo od czasu do czasu warto jednak sięgnąć po coś ambitniejszego czy bardziej wymagającego, jednak na co dzień wolę lżejszą literaturę:)
Opracowanie: Dawid Sędłak
Wydawnictwo: novaeres
Liczba stron: 120
Ocena: 3/6
Raczej nie moje klimaty, więc sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńJa również w te wakacyjny czas wolę nieco lżejszą lekturę, dlatego tym razem spasuje.
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja bajka
OdpowiedzUsuńZa ciężka lektura, jak na lato. Może w ciągu rok spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńJeśli w tej książce występuje styl wierszy to jednak nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawą pozycję znalazłaś, ale chyba jednak bym się nie skusiła :)
OdpowiedzUsuń