Nie mogłam doczekać się, aż przeczytam debiutancką powieść Gabrieli Gargaś. Jak pewnie niektórzy z was już zauważyli, jest ona jedną z moich ulubionych pisarek, a naprawdę trudno u mnie o takie miejsce, jeśli chodzi o polską literaturę. Nasi pisarze zbyt często operują banalnymi schematami i trudno doszukać się wśród nich ciekawych i oryginalnych pomysłów. Gargaś z kolei ma ich mnóstwo i nie brakuje jej wyobraźni. Sięga po sprawdzone schematy, ale przekształca je i umiejętnie nadaje charakteru, odejmując tą uporczywą banalność.
Zacznę jednak od początku, czyli od momentu gdy w końcu trzymałam książkę w swoich dłoniach. Ma ona bardzo ładną okładkę, zorientowałam się jednak, że z tyłu kompletnie brakuje opisu o czym jest książka. To ostatnio coraz częściej spotykana sytuacja, która przynajmniej w mojej opinii jest nie do zniesienia. Zamieszczone z tyłu opinie są ważne, ale nie zorientujemy się po nich, o czym ta powieść właściwie opowiada. Nie wiem ile razy zdarzyła mi się już sytuacja, gdy będąc w księgarni natknęłam się na z pozoru ciekawe tytuły, których jednak nie kupiłam bo w końcu nie wiedziałam czy fabuła będzie mi odpowiadać, a nie mam zamiaru stać przy regale godzinę, żeby przekartkować pierwsze rozdziały. To praktycznie jedyny minus ze strony wydania.
I jedyny minus tej powieści.
Kinga, główna bohaterka, to sympatyczna, ale w mojej opinii również strasznie naiwna kobieta, która tkwi w długoletnim związku z mężczyzną, którego w ten sposób nawet nie kocha. W ich związek wdarła się rutyna, para jest wciąż razem ze względu na przyzwyczajenie. Któregoś dnia Kinga odszukuje przez internet swojego znajomego, z którym niegdyś pracowała. Koniec końców, między nimi rozpoczyna się swego rodzaju wirtualny romans. Po rozstaniu z narzeczonym, kobieta ma nadzieję na więcej. Wierzy w obietnice swojego kochanka o wspólnym życiu, o tym że się rozwiedzie i razem zaczną nowy etap w życiu. Tylko czy się nie przeliczy?
Tak jak powiedziałam, mamy do czynienia z naiwną bohaterką i z pozoru banalną fabułą, ta książka kryje jednak znacznie więcej. Pisarka sprawia, że rozumiemy postępowanie Kingi i pozostałych postaci. Na coś, o czym mieliśmy wyrobioną opinię, patrzymy teraz z zupełnie innej strony. Za to właśnie zapamiętam tę powieść, zmusiła mnie do ponownego zastanowienia nad swoimi poglądami. Pióro autorki jest bardzo przyjemne dla czytelnika, powieść czyta się bardzo szybko. Ciekawi i wciąga czytelnika, przy czym nie mamy żadnych trudności ze zrozumieniem każdego zdania i przekazu.
Nie żałuję żadnej minuty spędzonej nad "Jutra może nie być". Z dotychczas przeczytanych książek Gabrieli Gargaś tą oceniłabym najsłabiej, zwyczajnie z powodu, że następne są już lepiej napisane przez bardziej już doświadczoną autorkę. Pozycja zapewnia jednak miłe spędzenie czasu, świetną zabawę i zdecydowanie ochotę na kolejne dzieła pisarki.
Autor: Gabriela Gargaś
Wydawnictwo: Feeria
Liczba stron: 384
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz