Ten tom mnie po prostu oczarował. Myślałam, że to co najlepsze z twórczości autorki mam już za sobą, ale to... Zapomnijcie o wszystkich poprzednich przeze mnie zrecenzowanych tomach - ten jest najlepszy, wyborny! Po raz pierwszy spodobało mi się też wszystkie jedenaście zawartych w zbiorze opowiadań!
Szczególnie ogromne wrażenie wywarło na mnie opowiadanie "Pani Cross i Pani Kidd", mówiące o przyjaźni łączącej dwie starsze już kobiety. Jest to z pozoru humorystyczna opowieść, tak naprawdę jednak dotyczy poważnych, życiowych tematów i problemów, z jakimi zmagać się muszą osoby w wieku tytułowych bohaterek, czyli na przykład zainteresowania ze strony własnych dzieci.
Ciekawy jest fakt, że w przeciwieństwie do poprzednich zbiorów opowiadań Munro w tym bardzo trudno jest odnaleźć wspólny element w jakiś sposób łączący razem wszystkie historie. Są to opowieści ukazujące nam problemy nękające ludzi, a przede wszystkim postawy bohaterów właśnie w obliczu tych niefortunnych kłopotów i wydarzeń. Reakcje i zachowania poszczególnych postaci znacznie się jednak od siebie różnią. I dobrze, gdyż nadaje to książce bardziej interesującego tonu. Czyta się ją szybko i z uwagą, nie mamy ochoty przerwać na ani moment.
Bardzo chciałam też pochwalić wydanie tomu, który pod tym względem wydaje się być wykonany staranniej od poprzednich. Okładka również jest chyba najładniejszą z dotychczasowych :). Mam nadzieję, że wydawnictwo podąży w tym kierunku i kolejna część, "Odcienie miłości", zaskoczy mnie jeszcze milej :D.
Swoją kolejną przygodę z Alice Munro uważam nie tylko za niezwykle udaną, ale też za najlepszą z dotychczasowych. Nie potrafię wskazać konkretnej przyczyny, te opowiadania po prostu bardziej trafiły w mój gust. Wielokrotnie powtarzam, że z twórczością noblistki każdy powinien zapoznać się osobiście i wyrobić sobie własne zdanie. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Myślę , że opowiadania umilą czas każdemu czytelnikowi. Polecam i przyznaję najwyższą ocenę.
Autor: Alice Munro
Wydawnictwo: Literackie
Ocena: 6/6
Słyszałam o tej książce już trochę dobrego, a Twoja recenzja tylko utwierdziła mnie w fakcie, że muszę ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze do czynienia z twórczością tej autorki niemniej po Twojej recenzji będę musiała to nadrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie http://anonimowaksiazkoholiczka.blogspot.com
Słyszałam co nieco o tej autorce, do tej pory jednak nie miałam szansy, by sięgnąć po jej twórczość. Cóż, najwyraźniej jest co nadrabiać ;) Jestem szczerze zaciekawiona jej twórczością.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Cieszę się, że ,,Księżyce Jowisza" zrobiły na Tobie tak wielkie wrażenie, ponieważ już niedługo zabieram się za lekturę tej książki. Na tę chwilę mogę się z Tobą zgodzić co do okładki tego wydania, które jest naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńTrzeba poznać twórczość Noblistki. Wstyd jej nie znać ;)
OdpowiedzUsuńChętnie bym ją bliżej poznała :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej autorce wiele dobrego, jej książki wydają się być naprawdę ciekawe, choć nie jestem pewna czy przypadłyby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja :) Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam twórczości Alice Munro, ale słyszałam na jej temat wiele dobrych słów. Mam nadzieję, że kiedyś będzie mi dane przeczytać jakaś pozycję przez nią napisaną:)
OdpowiedzUsuń