"Dziewczyna z windy" to książka bardzo myląca. Kiedy otrzymałam ją od razu rzuciła mi się w oczy okładka i choć wiadomo, że po niej nie powinno się oceniać książki, bo może być myląca, ja od razu skojarzyłam ją sobie z konkretnymi gatunkami literackimi i to był mój błąd, bo w tym przypadku rzeczywiście, okładka jest naprawdę niezwykle nieadekwatna, moim zdaniem, to samej treści. Moją pierwszą myślą było oczywiście skojarzenie z kryminałem lub thrillerem. Ciemna kolorystyka i wzory podobne do cieni krat na twarzach postaci, od razu przywołały ciemne obrazu, a tytuł jeszcze to we mnie utwierdził. Miałam wrażenie, że będzie o historia o mordercy i jego ofierze, a głównym miejscem akcji będzie winda, która dosyć często staje się miejscem zbrodni w filmach i książkach. Jednak bardzo się myliłam. Nie trafiłam zarówno tematyką, jak i gatunkiem.
"Dziewczyna z windy" to romans w dawnym stylu, o dosyć filmowej fabule i choć nie mam pojęcia, czy wykorzystano ten tytuł w kinie, to jednak bardzo przypomina mi on wiele komedii romantycznych z lat 90. Występuje w niej dwoje głównych bohaterów i mnóstwo postaci pobocznych, które mieszają w życiu pary i tworzą problemy. Regina jest dziewczyną niezwykłą, w negatywnym znaczeniu.Nie jest dobrze ubrana, kiepsko się uczy, nie jest obyta ani towarzyszka, przebojowa czy choćby pogodna. Natomiast Frank to jej kompletne przeciwieństwo. Jest przystojny, bobrze ubrany, towarzyski, pochodzi z zamożnego domu, jest lubiany i ma świetne wyniki w nauce. Cechuje go poczucie humoru i luz, którymi zjednuje sobie ludzi. Gdy pewnego dnia ta dwójka spotyka się przypadkiem, zakochują się w sobie, jednak jak można się spodziewać, reszta świata nie akceptuje ich miłości. Status społeczny, materialny i towarzyski, to główne powody dla których nie powinni się spotykać. Jednak Frank nie zważając na różnice jakie ich dzielą, postanawia walczyć o związek mimo uprzedzeń innych. Jest to droga niełatwa, bo ich jedynymi sojusznikami, są oni sami...
Powieść jest naprawdę ciekawa. Czytając ma się wrażenie, jakby był to film, a nie książka. To piękna opowieść nie tylko o pierwszej miłości bohaterów, ale i o pokonywaniu przeszkód, dążeniu do szczęścia, nadziei i wierze w przyszłość, którą Regina i Frank chcą spędzić tylko razem. To naprawdę lekka i wciągająca książka, którą właściwie pochłania się w jeden wieczór nie tyle ze względu na jej gabaryty, co na fakt, że po przeczytaniu pierwszej strony trudno się oderwać i nie kibicować bohaterom.
Autor: Gabriele Herzog
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Liczba stron: 173
Ocena: 5/6
Lubię odkrywać na nowo książki ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam
Właśnie, ciekawe czy była jej ekranizacja. Czasem filmy na podstawie książek mają inne tytuły, nie można więc takiej opcji wykluczyć ;-)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być idealna na jakiś wolny, piątkowy wieczór więc jeśli tylko takowy mi się trafi muszę po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńByla ekranizacja tej ksiazki. Chcialam obejrzec, ale po sciagnieciu okazywalo sie ze nie bylo koncowki, nigdzie nie moglam znalesc calosci, w komentarzach znalazlam info ze zostala wycofana, wielka szkoda :(
OdpowiedzUsuń