
Książka zaczyna się krótkim, ale głębokim i zmuszającym do zastanowienia wstępem, który tak mocno daje do myślenia, że strach przewracać kolejne kartki.:) Autor opisuje swój poranek, kiedy jak co dzień sięgnął do lodówki po mleko, obawiał się jednak, że jest ono przeterminowane, bo i wszystko na to wskazywało, zapach, konsystencja, data ważności. Mimo to nalał je sobie i wypił, i z zaskoczeniem stwierdził, że mleko jest w jak najlepszym stanie. Ten jeden raz, zamiast odruchowo wylać mleko, postanowił "przyjąć wyzwanie" i spróbować je wypić przed ocenieniem go. Okazało się, że jego uprzedzenia były bez pokrycia. Lekcja jaka z tego płynie jest oczywista, warto dać szansę komuś lub czemuś, przed wystawieniem oceny, bo tak naprawdę nawet gdyby to mleko było zepsute, po prostu wypłukałby usta i wyrzucił je. Nic by mu się nie stało. Czy nie warto więc próbować? Pierwszą lekcją od Mullera, jest "obdarzanie zaufaniem na kredyt".
Takich historii jest więcej i wszystkie niezwykle cenne i pokrzepiające. Jak zwykle autor nie zawiódł mnie, jego przemyślenia pozostały w mojej głowie, dużo wyciągnęłam z tej lektury i mam nadzieję, że seria książeczek o życiu Mullera będzie się stale powiększać, bo to w moim odczuciu najpiękniejsze, najmądrzejsze i bardzo wartościowe dzieła, które trzeba po prostu przeczytać, jeśli chce się przeżywać życie pełniej, a po lekturze choćby jednego tytułu z jego bibliografii na pewno tak jest i nawet widok za oknem jest piękniejszy:)
Autor: Titus Muller
Wydawnictwo: Święty Wojciech
Liczba stron: 279
Ocena: 6/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz