Ta książka to literatura dosyć kontrowersyjna i niesamowita. To naprawdę przewodnik po świecie narkotyków, tytuł nie jest tu metaforą. Choć nie ma w niej w punktach wypisanych zadań, to jednak autor daje dosyć wyraźne wskazówki, rady i informacje na ten temat. Od razu pojawia się w głowie poczucie oburzenia, że takie tematy w ogóle są opisywane w książkach, z drugiej jednak strony, nie da się zaprzeczyć, że to jeden z największych i najbardziej intratnych "biznesów" na świecie, z którym trudno walczyć, trudno namierzyć i chyba nie da się go zlikwidować.
Autorem jest Luca Rastello, urodzony w 1961 roku w Turynie. Włoski dziennikarz i pisarz, zajmujący się narkopolityką, mafią, imigracją. Jest redaktorem naczelnym, felietonistą i pisarzem.
Książka ta jest jakby spowiedzią człowieka, który handlował narkotykami. Nie ma tu jednak żalu za grzechy. "Bohater" choć został ukarany, wcale nie żałuje swego postępowania i kariery w tym procederze, wręcz przeciwnie, jego zdanie na ten temat wciąż pozostało niezmienione, nadal uważa to za dobre źródło pieniędzy, a swym poczuciem humoru, kontrowersyjnymi opiniami i zachowaniem, jakie można odczytać z treści, pokazuje, że gdyby miał sposobność, powróciłby do swojej "pracy". Mimo wszystko, choć z powodów oczywistych nie zapałałam do niego sympatią czy szacunkiem, to jednak nie można mu odmówić niezwykłej charyzmy, odwagi i siły. Jego żarty i wypowiedzi doprowadzają czytelnika do granic wytrzymałości, denerwują i wywołują wściekłość, bo przecież taki człowiek powinien odpokutować za swoje czyny, tymczasem jak się okazuje, wielu skazanych czuje się jak na wczasach, nie odczuwają skruchy czy wyrzutów sumienia.
"Przemytnik doskonały" to lektura można chyba powiedzieć przełomowa, bo o narkotykach pisano wiele, nigdy jednak nie był to punkt widzenia handlarzy. Tutaj też muszę zaznaczyć, że w książce właściwie nie występują osoby "kupujące". Zadziwiające jest to, jak ogromne sumy pieniędzy potrafią zarabiać handlarze, są to kwoty liczone w milionach, oni sami mają siebie za swego rodzaju przedsiębiorców, zarządzających wielkimi korporacjami. Także i tym razem, czytelnikowi trudno jest nie życzyć im bankructwa.
Ta lektura jest szokująca, ale jednocześnie mówi o tym, co obserwujemy i znamy wszyscy. Jest mocna, wymaga skupienia i przede wszystkim dystansu, bo bez tego trudno będzie opanować emocje, a trzeba to zrobić by dotrwać do końca. Na pewno język autora, sposób w jaki przedstawił nam te "zwierzenia" i opowieści, zdecydowanie pomaga w czytaniu tej jednak niełatwej treści. Nie wiem komu polecić tą książkę bo to gatunek, który zależy chyba od zainteresowań. Na pewno jest to bardzo przydatny tytuł dla osób, które na studiach czy w pracy wykorzystują tego typu informacje, lub po prostu osób, które są ciekawe jak funkcjonuje świat narkotyków. To też dobra literatura, która niczego nie ukrywa, a wręcz obnaża nowe fakty, do tej pory nie wypowiedziane.
Autor: Luca Rastello
Wydawnictwo: Czarne
Liczba stron: 161
Ocena: 5/6
Takie pieniądze... aż się w głowie kręci od tych sum :) W Breaking Bad co nieco łyknąłem wiedzy na ten temat. Biznes ryzykowny, ale przy takich kwotach wielu jest w stanie je ponieść.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że mnie spodobałaby się ta książką. Do tej pory nie czytałam o tej tematyce, ale za to obejrzałam sporo reportaży o biznesie narkotykowym:)
OdpowiedzUsuńPrzyznaje, że na początku nie byłam zainteresowana tą książką, gdy ukazała się w zapowiedziach, nie zwracałam na nią żadnej uwagi, ale po Twoim tekście zmieniam zdanie i chętnie zajrzę.
OdpowiedzUsuń