25 września 2013

Małe kobietki

Małe kobietki - Louisa May Alcott     "Małe kobietki" to książka, którą chyba nie trzeba przedstawiać. To klasyka literatury w najlepszym wydaniu, autorstwa bardzo cenionej pisarki Louisy May Alcott, pionierki literatury kobiecej. Jej powieści są uwielbiane na całym świecie przede wszystkim za to, że potrafi ona do każdej historii wnieść ciepło i radość, przemycić jakiś morał czy przesłanie i sprawić, że podczas lektury nie tylko się uśmiechamy, ale wręcz śmiejemy, wzruszamy i złościmy. Jednym słowem jej postacie są tak absorbujące, że łatwo się z nimi utożsamiamy. Tak jest na przykład w tym przypadku.
      "Małe kobietki" to powieść dziejąca się w latach sześćdziesiątych XIX wieku, w szczęśliwej ale borykającej się z trudną sytuacją finansową rodzinie. Rodzina Marchów to zwyczajna, mieszkająca od pokoleń w tym samym miejscu rodzina, w której dominują kobiety. Ojciec jest kapelanem biorącym udział w wojnie secesyjnej, a czterema córkami opiekuje się matka, z pomocą gospodyni Hanny. Dziewczynki są od siebie zupełnie różne, lecz zawsze trzymają się razem i stoją za sobą murem. Meg jest spokojna i dystyngowana, Beth to muzyczny geniusz z przesadną skromnością, Jo to istny wulkan energii, a Amy to typ zadzierający nosa, przemądrzały. Wszystkie jednak łączy pragnienie urozmaicenia swego życia, zdobyciu czegoś większego.         
Mimo, że rodzina jest naprawdę zżyta ze sobą i szczęśliwa, dziewczynki wciąż marzą o większej wolności finansowej, doskwiera im brak perspektyw ograniczonych marnym budżetem domowym. Jednak nie poddają się i starają urozmaicić swoją codzienność licznymi zabawami i nieograniczoną wyobraźnią, jaką posiadają wszystkie bez wyjątku. Odczuwają też brak ojca. Mimo wszystko są radosne i kochają zabawę, a smutki szybko przepędzają swoją niezachwianą wiarą. Optymizm jakim emanują zaraża też wszystkich wokół. Dziewczynki zaprzyjaźniają się także z chłopcem z sąsiedztwa, Laurim i jego dziadkiem. Wspólnie urządzają wypady nad wodę, bawią się i spędzają razem czas. Także jego dziadek bierze czynny udział w "szalonym" życiu małych kobietek.
     Nie będę zdradzać szczegółów książki, ale mogę w 100% stwierdzić, że wiele dobrego słyszałam o tej powieści i nie zawiodłam się. Jest to rzeczywiście klasyka gatunku i cieszę się, że w końcu się z nią zapoznałam. Autorka stworzyła piękną, ciepłą i zabawną historię, z realistycznymi bohaterkami, które bardzo polubiłam, w dodatku lektura ta niesie ze sobą przesłanie. Mimo,że wiele osób zarzuca tej książce banalność i nachalność w prawieniu morałów, dla mnie to po prostu mądra historia, do której ten banał jak najbardziej pasuje. Dlatego też wszystkim, którzy do tej pory nie zapoznali się z "Małymi kobietkami", zdecydowanie polecam to nadrobić!:)

Autor: Louisa May Alcott
Wydawnictwo: mg
Liczba stron: 304
Ocena: 6/6


8 komentarzy:

  1. Nawet nie myślałam, że "Małe kobietki" są tak fantastyczną książką. Teraz wprawdzie mam inne priorytety czytelnicze, ale jak się z nimi uporam to będę pamiętać o powyższej pozycji.

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Piękna, ciepła i zabawna historia' ? W takim razie koniecznie musze ją przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fabuła brzmi zachęcająco, gorzej z tytułem ;) Piękne tło na blogu, uwielbiam jesień :) Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę w końcu przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No jeśli już tak polecasz, to wierzę na słowo :) Ale może odłożę to na przyszłość :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już mi się podoba :) Chętnie się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To jest książka, której będę od dziś szukać :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Obiecuję sobie i obiecuję, że przeczytam tę książkę i nic z tego nie wychodzi. Muszę w końcu zdobyć własny egzemplarz.
    Piękne tło u Ciebie się pojawiło :-)

    OdpowiedzUsuń