Mimo protestów matki Emily i trudnego życia Jimmy'ego, para była nierozłączna, aż do momentu, gdy ojciec chłopaka postanowił wysłać go do wojska. Gdy nadszedł czas pożegnania, obydwoje cierpieli, lecz cierpliwie czekali na kolejne spotkanie.
Po trzech miesiącach Jimmy przyjeżdża do miasta na przepustkę. Emily jest przerażona zmianami jakie w nim zaszły. Wojna sprawiła, że stał się arogancki, wulgarny i zagubiony, a wyglądem przypominał prawdziwych stereotypowych żołnierzy. Zaskoczenie Emily i zagubienie Jimmy'ego powodują, że para rozstaje się w kłótni. Duma i strach nie pozwalają im na pogodzenie się, co sprawia, że dzień, w którym Jimmy wrócił z wojny jest ostatnim dniem, w którym się widzieli.
Po wielu latach obydwoje są już ustatkowani, mają rodziny i dzieci. Jednak Emily wciąż rozpamiętuje swoją miłość. Pewnego dnia, w przypływie nostalgii wyszukuje numery telefonów wszystkich mężczyzn o nazwisku jej byłego chłopka i zostawia wiadomość, że poszukuje dawnego przyjaciela Jimmy'ego. Jedną z nich otrzymuje ten prawdziwy i oddzwania do kobiety. Umawiają się na spotkanie. Mimo, że mężczyzna kocha swoją żonę Mary, wciąż tęskni za Emily. Jego małżeństwo nie jest udane i pomimo, że Mary nie jest mu obojętna, łączy go z nią już tylko córka. Zdaje sobie jednak sprawę, że jest to wyłącznie jego wina. Podobnie jest u Emily. Jej mąż jest pracoholikiem, nie zwraca uwagi na nią, dzieci czy na dom.
Wszystko zmienia się, gdy dawni zakochani informują swych małżonków o wyjeździe na spotkanie z sympatią szkolną. Mimo, że tłumaczą to jako zwykłe spotkanie po latach dwójki znajomych, Mary i Peter zaczynają być zazdrośni. Jak się okazuje, słusznie.
Emily i Jimmy wdają się w romans, okazuje się, że pomimo upływu wielu lat i założonych rodzin, nadal coś do siebie czują. Mimo wszystko nie decydują się być ze sobą, rozstają się ponownie jak przed wieloma laty i wracają do swoich domów, gdzie grają przykładnych małżonków i rodziców. Jednak to dopiero początek historii, bo takie wydarzenie zmienia życie ich samych, ale i ich rodzin.
"Dziewczyna Jimmy'ego" nie jest typową powieścią ani romansem. To raczej dramat, ale opowiedziany bez emocji, na sucho. Nie ma tu akcji, a przynajmniej nie odczuwa się jej czytając. Mimo wątków, które pozornie zawsze wywołują emocje, jak romans, zdrady, tragedie, tutaj były one wmieszane w fabułę w taki sposób, że czytając w ogóle nie odczuwało się tych uczuć. Książka podzielona jest na dwie osoby i ma trochę inny schemat niż przeciętna powieść. Bohaterowie opowiadają swoją historię od samego początku, gdy po raz pierwszy się spotkali. Gdy w jednym rozdziale jakąś sytuację czy wydarzenie opowiada Emily, w następnym robi to Jimmy i tak na przemian. To opowiadanie wszystkiego dwa razy w pewnym momencie nużyło i denerwowało, tym bardziej, że nie różniły się one od siebie tak bardzo, ich punkty widzenia nie były znacząco różne od siebie. Czasem miałam wrażenie, jakby autorka napisała dwie książki, jedną opowiadaną z punktu widzenia Jimmy'ego, a drugą z Emily, i nie mogąc się zdecydować połączyła dwie w jedną, przez co właściwie można by było omijać wszystkie rozdziały jednego z bohaterów, i wcale nie zrobiłoby to dużej różnicy.
Niestety, w mojej opinii, język powieści był momentami prostacki. Nie polubiłam głównych bohaterów. Jimmy kompletnie nie liczył się z Mary, a w przypływach złości wyładowywał się na Emily, obrażał ją i upokarzał, a ta i tak wciąż do niego wracała. To mężczyzna chamski i bez szacunku dla nikogo, egoistyczny i bezmyślny. Przyznam jednak, że zapunktował u mnie tym, że po powrocie do domu ze spotkania z Emily, stał się lepszym ojcem i próbował ocieplić relacje w swojej rodzinie.
Emily natomiast jest według mnie postacią bezduszną i egoistyczną. Między nią a Peterem nie układało się od dawna, z winy obojga, jednak czas jaki mężczyzna spędził z dziećmi pod jej nieobecność, sprawił, że dostrzegł swoje braki, błędy i słabe więzi z rodziną. Zaczął spędzać więcej czasu w domu, starał się naprawić relacje także z Emily, ograniczył do minimum swoją pracę. Mimo to, ona stała się jeszcze bardziej oziębła i obojętna, zachowując się tak, jakby cały świat był winien jej rozstania z Jimmym. Dawała Peterowi nadzieję, na poprawę ich relacji, jednocześnie co chwilę go odrzucając. Swoim zachowaniem raniła wszystkich, jednak nie obchodziło jej to.
Podsumowując tę książkę, jest to po prostu trudna psychologicznie powieść o utraconych szansach i uczuciach, które nigdy się nie spełnią. Bohaterowie byli nie do zaakceptowania, a już na pewno nie do polubienia, a cała książka jest dosyć trudna w odbiorze i "ciężka" ze względu na zawiłości psychologiczne wątków. Na pewno jest to lektura, na którą trzeba poświęcić więcej czasu i skupienia, choć objętościowo można ją przeczytać w zaledwie jeden dzień.:) Polecam wszystkim lubiącym takie skomplikowane historie.
Autor: Stephanie Gertler
Wydawnictwo: Książnica
Liczba stron: 248
Ocena: 3/6
Za możliwość przeczytania książki, dziękuję:
Ja chyba jednak za takimi historiami nie przepadam...
OdpowiedzUsuńZapowiadało się tak ciekawie, lecz widzę, że ogólnie jej wykonanie jest bardzo trudne w odbiorze, dlatego jednak spasuje.
OdpowiedzUsuńNiestety nie zamierzam jej przeczytać... Przy okazji, zapraszam do mnie c:
OdpowiedzUsuńSkutecznie mnie zniechęciłaś, ale może to i dobrze po co "męczyć" się nad książką, kiedy w literaturze szuka się "czegoś" innego
OdpowiedzUsuńJest wiele książek o takiej tematyce. Pierwsze co przyszło mi do głowy to "Sparks" i chyba miałam rację. Autorka chyba chciała się do niego upodobnić, ale widocznie jej nie wyszło. Dlatego też tym razem się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńZawiłości psychologiczne to coś dla mnie. Lubię jednak, gdy autor pisze lekko o trudnych sprawach i wydaje mi się, że w przypadku tej książki tak nie jest...
OdpowiedzUsuńDaruje ją sobie ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słysze nazwisko autora, ale niestety do blizszego spotkania nie dotrze
OdpowiedzUsuńA zapowiadało się tak ciekawie.. Nie, jednak odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńCzasami i takie skomplikowane historie są warte przeczytania. Jeśli będę miała okazję to zajrzę.
OdpowiedzUsuńKsiążka wypadła w Twoich oczach średnio, jednak ja bardzo lubię takie historie :) Od dawien dawna interesują się wszelkimi przejawami społecznymi i psychologią. Według mnie to bardzo wartościowy temat, bo choć często powtarzany, to w tym przypadku ujęty w inny sposób. Szkoda jedynie, że język jest "prostacki".
OdpowiedzUsuń