"Moja dziewczyna" należy do gatunku książek "dla całej rodziny", po które raczej rzadko sięgam. Gdy już to jednak zrobię, zawsze okazują się być one przyjemną odskocznią i nigdy nie żałuję przeznaczonego na nie czasu. Podobnie było i tym razem.
Vada Sultenfuss to śmiała, waleczna dziewczynka mieszkająca ze swoim tatą Harrym na tyłach prowadzonego przez niego domu pogrzebowego. Od najwcześniejszych lat Vada otoczona jest zmarłymi i opłakującymi ich żałobnikami. Sprawia to, że nie czuje się ona w tym miejscu dobrze, jednak nigdy nie daje tego po sobie poznać. Jej jedynym towarzyszem i prawdziwym przyjacielem jest lękliwy oraz nieco nieśmiały chłopiec Thomas J. Vada co prawda ma jeszcze pana Bixlera - nauczyciela, w którym jest skrycie zakochana. Mężczyzna nie zdaje sobie sprawy z uczuć dziewczynki, pomaga jej spełnić marzenie i zostać wielką pisarką. Pewnego dnia w domu pogrzebowym pojawia się nowa pracownica o imieniu Shelly, którą początkowo Vada bardzo lubi. Przyjaźń przeradza się jednak w niechęć, gdy bohaterka zauważa uczucia które jej ojciec żywi do Shelly. Vada postanawia nie dopuścić do ich związku, wprowadzi ją to jednak w niespokojny, często chaotyczny świat dorosłych na który nie jest przygotowana. Nadchodzące wydarzenia zmuszą ją jednak do podjęcia trudnych, "dorosłych" decyzji...
Książka ta powstała na podstawie scenariusza filmu o tym samym tytule, z którym na pewno większość z was już się spotkała. Mimo to, zachęcam do głębszego zapoznania się z tą historią. Powieść jest jej wspaniałym rozwinięciem, nawet bardziej emocjonalnym i wzruszającym. Wyjątkowo zżyłam się z wszystkimi postaciami, a już zwłaszcza z Vadą i Thomasem J. Ich historia to piękna, niezwykle mądra i dowcipna opowieść o przyjaźni i największych wartościach. Całość oczywiście pozostaje czysto familijna, dla mnie jednak nikt nie jest za "stary" na ten gatunek.
Patricia Hermes, mimo, że to nie ona wykreowała bohaterów i ich świat, znakomicie spisała się przelewając ich losy na papier, dodając od siebie małe bonusy do ich charakterów i przygód. Jest autorką książek dla najmłodszych, więc jej styl pozostaje łatwy w odbiorze i prosty. Tutaj mamy jednak do czynienia z o wiele dojrzalszą historią i możemy przekonać się, że Hermes naprawdę posiada ogromny talent. Doskonale udało jej się ukazać emocje i uczucia bohaterów oraz oczarować mnie, jako czytelnika. Z przyjemnością sięgnę po jej inne powieści.
Podsumowując, polecam tę książkę przede wszystkim tym, którzy tak jak ja, chcieli odpocząć po tych wszystkich trudnych i wyczerpujących lekturach i się przez moment zrelaksować. Czytając, na nowo poczułam się dzieckiem. To była przyjemna odmiana, dlatego zachęcam wszystkich do przeszukania bibliotek i antykwariatów w celu znalezienia tej książki.
Autor: Patricia Hermes
Wydawnictwo: Opus
Liczba stron: 163
Ocena: 5/6
Za książkę dziękuję Antykwariatowi Stara dobra książka:
Film widziałam i się wzruszyłam;) Zawsze mam jednak pewne obawy co do książki na podstawie filmu.
OdpowiedzUsuńJa także mam obawy, ale już niejednokrotnie byłam mile zaskoczona, więc czasami ryzykuję:)
UsuńNie widziałam filmu, ale z chęcią przeczytałabym książkę. Zainteresowała mnie, mam nadzieję, że wkrótce uda mi się nadrobić zaległości - obejrzeć film i przeczytać "Moją dziewczynę" ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na konkurs na moim blogu:
im-bookworm.blogspot,com
PS. Nowy wygląd bloga jest super! Mimo, że przyzwyczaiłam się już do poprzedniego to ten kojarzy się z wakacjami ;) Jest naprawdę śliczny!
Musisz koniecznie obejrzeć film:) Jest cudowny!
UsuńCieszę się, że nowy wygląd bloga Ci się podoba:)Dziękuję!Miało być wakacyjnie.
Mam uprzedzenia do książek pisanych na podstawie scenariusza filmowego. "Moją dziewczynę" oglądałam wielokrotnie. I chyba na tym pozostanę.
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc ja także mam uprzedzenia, ale warto ryzykować, bo czasami można być mile zaskoczonym:)Trafiałam na dobre książki, ale i na niewypały:)
UsuńAle wakacyjnie sie u ciebie zrobilo :) Co do ksiazki, to widze, ze wspaniale umili mi czas. Przecyztam.
OdpowiedzUsuńOstatnio cały czuję wakacyjne klimaty, więc postanowiłam wprowadzić wakacyjny wygląd bloga:) Ale znając mnie pewnie i tak pojawią się zmiany:)
UsuńMoja przygoda z tą historią zaczęła się od filmu, który oglądałam kilkukrotnie i do tej pory nie znudził mi się. Wersja papierowa "Mojej dziewczyny" także mnie zauroczyła! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO rany jak ja ryczałam na filmie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Mi też poleciały łzy:)
UsuńPozdrawiam!
Film oglądałam chyba ze 3 razy. Bardzo mi się podobał. Książkę również mam, ale tak się złożyło, że jeszcze jej nie czytałam, ale być może po nią w wolnej chwili także sięgnę.
OdpowiedzUsuńJa oglądałam go wiele razy:) To jeden z moich ulubionych:)
UsuńZastanowię się jeszcze nad nią :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ reguły nie sięgam po książki dla całej rodziny ale może tym razem zrobię wyjątek. zapraszam http://qltura.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCzasami warto robić wyjątki:) Mi także nie zdarza się często sięgać po tego typu ksiażki, ale jak już się skuszę, to zwykle nie żałuję:)
UsuńFilm oglądałam i na tym poprzestanę. Jakoś nie mam ochoty sięgać po tę książkę:)
OdpowiedzUsuńJuż gdzieś czytałam ostatnio recenzje tej książki, być może za jakiś czas po nią sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńZachęcam:)
UsuńMuszę przeczytać koniecznie i obejrzeć film.. już dawno miałam to zrobić ;)
OdpowiedzUsuń