4 kwietnia 2013

Miłość przez małe "m"

   "Miłość przez małe m" to powieść Francesc'a Miralles'a. Jest to pisarz urodzony w Barcelonie, germanista z zawodu, co doskonale czuć w książce.
     Jest to powieść o samotnym mężczyźnie w średnim wieku, który do perfekcji opanował codzienny grafik, od śniadania do kolacji, wszystko powtarzane codziennie tak samo. Główny bohater, Samuel, nie liczy na to, że coś się w jego życiu może zmienić. Podobnie jak sam autor, często styka się w pracy z językiem niemieckim, jest nauczycielem literatury i samotnikiem. Nie ma dobrych relacji z siostrą, brak mu przyjaciół i znajomych. Utrzymuje bliższy kontakt jedynie ze starszym sąsiadem.
     Pewnego dnia życie Samuela zmienia się, kiedy znajduje pod drzwiami swojego mieszkania, małego kota, którego początkowo chce oddać, jednak po jakimś czasie zmienia zdanie i nazywa go Mishimi. Wszystko jeszcze nabiera tempa, gdy przypadkiem na ulicy zauważa swoją dawną miłość. Od tej pory cały dzień podporządkuje na próby "przypadkowego" spotkania jej. Pomaga także sąsiadowi, który w zamian ofiarowuje mu cenne rady dotyczące życia i dawnej miłości- Gabrieli.
     "Miłość przez małe m", to nie romans, ani komedia. To raczej coś w stylu dziennika, w którym opisane jest życie przeciętnego mężczyzny, jego uczucia, losy, relacje z ludźmi. Są sytuacje ciekawe, zabawne, smutne i refleksyjne, a cała książka zawiera mnóstwo wątków, które mają na celu wprawić nas w zadumę nad wieloma codziennymi rzeczami. Nie ma tu jakiejś akcji czy podniosłych wątków. Jest to raczej spokojna lektura, dobra dla osób, które chcą odetchnąć od konkretnych gatunków i emocjonujących książek i poczytać coś lekkiego.
     Czytając powieść, nie miałam konkretnych uczuć co do bohatera. Nie denerwował mnie, ale i nie stał się moim ulubionym, jak to bywa w przypadku innych książek. Jest to raczej historia o poszukiwaniu szczęścia przez kogoś samotnego, kto stracił nadzieję, na to że coś się w jego życiu jeszcze wydarzy. W książce jest dosyć sporo filozoficznych życiowych wątków, ale mimo to, jest ona naprawdę lekka i czyta się ją błyskawicznie, szczególnie, że każdy rozdział ma około 3 strony.
"Jeden spodeczek mleka może wszystko zmienić... W ostatni dzień roku za drzwiami Samuela, nauczyciela literatury, rozlega się ciche, lecz natarczywe drapanie. To bezdomny kot — niezwykły jak każdy kot — niespodziewanie wkracza w życie samotnego trzydziestotrzylatka i w cudowny sposób je przeobraża. Samuel odtąd nie tylko lepiej sypia przy wtórze mruczenia, lecz także nawiązuje nowe przyjaźnie."
     Polecam wszystkim bo jest to książka neutralna, która spodoba się osobom lubiącym każdy gatunek.

Autor: Francesc Miralles
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Liczba stron: 296
Ocena: 4/6

1 komentarz:

  1. Nie słyszałam nigdy wcześniej o tej książce, ale zapowiada się ciekawie, więc będę miała ją na uwadze.
    Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny.

    OdpowiedzUsuń