29 maja 2019

Wybór Sary-Rebecca St. James, Nancy Rue

"Wybór Sary" to książka, która spodobała mi się z opisu właściwie od razu, bo jest trochę inspirowana historią Scrooge'a. Główną bohaterką jest oczywiście Sara. To kobieta, która raczej ma poukładane życie i plany. Marzy o awansie i jak się można domyślić, dostaje go. Jej życie jest już na pozór spełnione i szczęśliwe. Można powiedzieć, że ma wszystko, jest w dobrym związku, ma pracę, którą lubi i spokój. Właśnie wtedy wszystko się wali, jak domek z kart. Sara dowiaduje się, że jest w ciąży. Ta informacja niweczy wszystko o co tak walczyła przez ostatni czas. Okazuje się, że nie jest to dla niej dobra nowina z wielu powodów Dopiero będąc przy nadziei dziewczyna zaczyna zastanawiać się nad swoim związkiem i jego wadami, nad tym co tak naprawdę znaczy dla niej rodzina i czy wymarzona praca to naprawdę szczyt jej marzeń. Powoli kwestionuje wszystkie aspekty swojego życia. Nie pomagają jej też w tym otaczający ją ludzie. Z jednej strony rodzina i nie idealny ukochany, z drugiej znajomi i środowisko branżowe. Kobieta musi podjąć szybką decyzję w sprawie swojej ciąży. Będąc osamotniona i w rozterce, otrzymuje kartkę świąteczną od nieznajomej. Właśnie wtedy doświadcza trzech wizji przyszłości. Mają one pomóc jej wybrać najlepszą drogę i podjąć dobrą decyzję.
Jak wspomniałam, trochę przypomina mi to Opowieść Wigilijną, tym bardziej, że tu też użyto motywu świąt. Nie jest to jednak całkowicie zgapione, autorki raczej jedynie zainspirowały się tą historią i zrobiły to w bardzo delikatny sposób. Jak można się było spodziewać, jest to oczywiście literatura chrześcijańska, więc pojawia się motyw wiary. Główna bohaterka odwołuje się do religii w swoich zmaganiach z podjęciem decyzji, w pewnym momencie zaczyna nawet wierzyć, że wizje i cała historia z nieznajomą, to sygnały od Boga, które mają jej pomóc. Jednak tak jak zawsze, ta chrześcijańska część powieści nie jest przytłaczająca, ani nachalna więc nawet dla osób niewierzących nie będzie to zbyt odczuwalne. "Wybór Sary" to raczej historia obyczajowa, trochę psychologiczna, na pewno nie sztampowa. Oczywiście w pewnych gatunkach trudno o całkowite zaskoczenie czy zwrot akcji, ale w tym przypadku cała fabuła od samego początku była dosyć ciekawa i wciągająca. Zmieniłabym co niektóre zakończenia mniejszych wątków, ale ogólnie zakończenie było dosyć satysfakcjonujące i raczej nie ma tu większych niedopatrzeń, do których można by się było przyczepić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz