Agatha Christie to pisarka, której nie będę nawet przedstawiać, bo chyba każdy czytelnik, który włączył tą notatkę zna jej twórczość, ale i życiorys. Ja z jej książkami zapoznałam się dosyć późno, ale za to bardzo je polubiłam przede wszystkim za to, że choć kryminały uwielbiam, to jednak od czasu do czasu mam dosyć ciągłych opisów krwi, morderstw czy innych ciężkich wątków, a tylko Christie potrafi stworzyć kryminał bez nich, lekki i przyjemny. Swoją przygodę z tą pisarką rozpoczęłam od krótkich historii z serii "klasyka kryminału" wydawnictwa Dolnośląskiego. Pierwszą jest "Morderstwo w zaułku".
To zbiór czterech króciutkich ale niezwykle ciekawych opowieści oczywiście z motywem zbrodni w tle. Głównym bohaterem łączącym je wszystkie jest sławny i bardzo lubiany Herkules Poirot. Detektyw jest postacią, która z jednej strony kompletnie mi nie przeszkadzała w czytaniu, a nawet uzupełniała całość i nie wyobrażam sobie by Poirot miał być inny niż wymyśliła go Christie, z drugiej jednak strony jakoś nie zapadł mi on w serce i na pewno nie jest to jeden z moich ulubionych detektywów, w przeciwieństwie do innego, równie znanego ale już z całkiem innej serii Sherlock'a Holmes'a. Poirot był mi po prostu obojętny. Wracając jednak do samej fabuły, pierwsza historia to tytułowe "Morderstwo w zaułku". Szczerze mówiąc jest to najmniej zachwycająca część, której rozwój akcji i zakończenie jakoś nie przypadło mi do gustu. Natomiast już drugie jest jednym z lepszych. "Niewiarygodna kradzież" opowiada o podstarzałym lordzie, któremu skradziono ważne plany bombowca wojskowego, Sprawa jest o tyle trudniejsza, że złodziej, co według Poirota jest pewne, znajduje się w domu. Lord Mayfield ma więc podwójnie ciężki orzech do zgryzienia, bo w chwili zniknięcia dokumentów jego dom przepełniony jest rodziną i przyjaciółmi. Detektyw musi bez zbędnych grzeczności przesłuchać wszystkich świadków i wskazać winnego bez względu na konsekwencje jakie to ze sobą niesie.
Trzecim opowiadaniem jest natomiast "Lustro nieboszczyka". To najbardziej "krwawa" ze wszystkich historia, która już na samym początku zaczyna się morderstwem. Podobnie jak poprzednio, także i tutaj głównym podejrzanym jest jeden z licznie przybyłych do zamordowanego staruszka bliskich. Poirot musi znowu stanąć na wysokości zadania i znaleźć mordercę. To historia niezwykle skomplikowana i czytając coraz to nowsze wątki wymyślane przez autorkę, już w połowie byłam kompletnie zdezorientowana i zakończenie było dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Mimo to najbardziej zachwycił mnie "Trójkąt na Rodos". To najkrótsza, ale i najbardziej oryginalna część książki. Bohaterami są trzy pary kompletnie od siebie różne. Każda osoba to inny charakter i upodobania, właściwie nikt tu do siebie nie pasuje i finał pokazuje dlaczego. Herkules Poirot spędza wakacje na rajskiej wyspie, a jednak musi pozostawić piaszczyste plaże i niebieski ocean i znaleźć winnego morderstwa, jednak wbrew pozorom przynosi mu to ulgę. Nie jest on typem człowieka lubiącego nudne leżakowanie na słońcu. Jako typowy detektyw wciąż poszukuje dla swojego umysłu nowych rozrywek.
Pod względem wątków i akcji chyba najbardziej rozbudowaną częścią jest trzecie opowiadanie, jednak jeśli chodzi o zaskoczenie i całkowity zwrot akcji, oraz oryginalność zdecydowanie wygrywa ostatnia historia i to właśnie ona jest moją ulubioną. Mimo to cała książka bardzo mi się podobała i było mi wręcz szkoda, że wszystkie jej części nie zostały bardziej rozbudowane, dlatego też z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu kto chce przeczytać po prostu coś dobrego, bez względu na gatunek.
Autor: Agatha Christie
Wydawnictwo: Publicat/Dolnośląskie
Liczba stron: 288
Ocena: 5/6
Przeczytałam jedną książkę tej autorki i nie byłam zachwycona. Jednak myślę, że dam jej w przyszłości kolejną szansę :)
OdpowiedzUsuńpodobnie jak Justyna troche zniechęciłam sie do tej autorki ale to z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńAutorkę znam, bardzo lubię. Chętnie sięgnę po tę książkę :)
OdpowiedzUsuń