"Surowe" to książka debiut wydawnictwa Poniekąd, którego inicjatywą jest pokazanie większej grupie odbiorców trochę literatury hiszpańskojęzycznej, niedocenianej i wciąż zbyt mało popularnej w Polsce, a przecież jest to jedna z najpiękniejszych jakie istnieją. Tym bardziej cieszę się, że mogę uczestniczyć w tak ważnym wydarzeniu, mimo, że premiera książki miała miejsce dosyć dawno. Jest to także bardzo duży stres i presja, bo chciałoby się aby debiut był udany, ciekawy i by móc polecić go innym, a jednocześnie by on sam przyciągał czytelnika do kolejnych książek. Na szczęście jestem już po lekturze i mogę spokojnie ocenić powieść, a na pewno będzie to ocena pozytywna i w całości szczera, bo książka bardzo mnie zachwyciła i zachęciła do kolejnych hiszpańskojęzycznych. Osoby czytające bloga regularnie zdążyły już chyba zauważyć, ze najbardziej podobają mi się "mocne", kontrowersyjne i dramatyczne historie z bogatym tłem psychologicznym.
Autorka książki, Esther Garcia Llovet to hiszpańska pisarka, która do tej pory wydała trzy tytuły. Ukończyła psychologię kliniczną i reżyserię filmową, a jej idolem literackim jest chilijski pisarz Roberto Bolano. Jej wykształcenie jest w przypadku jej książek bardzo widoczne i pomocne. Fabuła w "Surowych" jest wręcz naszpikowana psychologicznymi wątkami, nie mogę się też oprzeć wrażeniu, że jest to jakby podkład pod scenariusz filmowy. Czytając ma się wrażenie oglądania filmu, w którym wręcz widać żywe obrazy, gesty bohaterów, mimikę. Styl i język Llovet przypominają mi hiszpańskie dramaty psychologiczne, pełne energii i werwy, niczym filmy Almodovara. Jest tu jednak także coś z włoskiej ekspresji, sposobu myślenia. To umiejętne połączenie zadumy, tragedii i tajemnicy, które dają niepowtarzalny i zaskakujący efekt.
Głównym bohaterem jest Esmiz, właściciel restauracji przynoszącej spore zyski w nie całkiem legalny sposób. Jego podejście zarówno do biznesu jak i ludzi jest niezbyt wyrafinowane, jednak on ma własny sposób na życie. Kiedy poznaje Perikę, młodą dziewczynę, budzą się w nim emocje jakich dotąd nigdy nie czuł, a co gorsza wiele z nich wykracza poza normy normalnego zainteresowania. Między dwojgiem ludzi rozpoczyna się dziwna i destrukcyjna dla każdej ze stron gra, która zmusza ich do wyjścia ze swoich dotychczasowych ról i uwikłania się w coś, co może odmienić ich życia na zawsze. Pozornie do siebie nie pasują, a jednak coraz więcej ich ku sobie pcha, ścierają się i dopasowują potwierdzając teorię o lgnących do siebie przeciwieństwach.
Historia Esmiza i Periki choć oczywiście najważniejsza, nie jest jedynym wątkiem książki. W urywkach między ich życiem, autorka ukazuje strzępy informacji o każdym z nich, o ich dawnych życiach. Jednocześnie widać przemianę każdej postaci, co pozwala ich lepiej poznać. Narracja jest z kolei bardzo lekka i luźna. Jakby ktoś opowiadał nam co właśnie widzi wtrącając własne myśli pomiędzy opisy. Raczej nie zdecydowałabym się nazwać "Surowe" łatwą lekturą, przy której można się zrelaksować. Wręcz przeciwnie. To coś bardzo specyficznego, charakterystycznego i wymagającego. Mimo lekkości podania, nie jest to łatwa w odbiorze powieść. Z drugiej strony dzięki temu w stu procentach spełni wymogi wymagających czytelników. Myślę, że fani hiszpańskiego kina w prawdziwym wydaniu polubią także i tą wersję literacką, a być może zachęci też ona do siebie tych, którzy nie mieli z nią dotąd do czynienia, do czego gorąco namawiam.
Autor: Esther Garcia Llover
Wydawnictwo: Poniekąd
Liczba stron: 156
Ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz