22 listopada 2013

Przyjaciółka z młodości

Przyjaciółka z młodości - Alice Munro     Kolejną i ostatnią książka Alice Munro w mojej kolekcji jest "Przyjaciółka z młodości". Tradycyjnie już również i ten zbiór opowiadań zawiera dziesięć różnych historii.
     Wielowątkowość autorki to największy plus tej serii. Wydaje się, że z każdym kolejnym tomem Munro poszerza horyzonty. Dzięki temu fabuła i przesłanie nie powtarzają się, a pisarka wciąż zachwyca i zaskakuje pomysłami i pokładami wyobraźni. Historie Munro są jednak całkowicie prawdziwe-wszystko to, co w nich znajdziemy, mogłoby wydarzyć się naprawdę. Zresztą autorka sama zdradziła, że inspiracje czerpie ze swojego życia i obserwacji życia innych, rodziny, znajomych, obcych ludzi. Ten tomik wydał mi się nawet jeszcze bardziej "przyziemny". Może dlatego jak na razie jest moim ulubionym.:)
     Ponownie losy bohaterów-postaci o różnych osobowościach, psychice, emocjach i charakterach, które są po prostu świetnie skonstruowane i dobre-skupiają się na dramacie i przeciwnościach losu. Na kartkach powieści przewijają się więc tematy śmierci, bólu, cierpienia, rozstań itp. Na szczęście tym razem jest także bardziej optymistycznie. Czytamy także o miłości, szczęściu, przyjaźni, radosnych aspektach życia. Munro bawi swoim poczuciem humoru i umiejętnością pokazania smutków w pozytywnym świetle, a także wzrusza swoim talentem do zagłębiania się w zakamarki ludzkiego umysłu, odkrywania lęków, krzywd i depresji. Opowiadania są bogate fabularnie i chyba nie ma czytelnika, który nie znalazłby w tym zbiorze czegoś dla siebie, chyba, że dzieła krótkiej formy to kompletnie nie jego bajka.
     Tymczasem przyjemne chwile z Munro dobiegają końca. Przyznanie autorce literackiej nagrody Nobla, było fenomenalnym uczczeniem jej długiej kariery, którą zdecydowała się niedawno zakończyć. Na szczęście w Polsce wciąż nie doczekaliśmy się przekładu ogromnej liczby jej wspaniałych dzieł, nie musimy więc żegnać się z jej lekkim, pomysłowym i ambitnym piórem, którego na pewno bardzo by nam brakowało.
     Na chwilę obecną zaś, pozostaje mi polecenie wam "Przyjaciółki..." i oczekiwanie na możliwość zdobycia kolejnego zbioru Alice Munro.

Autor: Alice Munro
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 436
Ocena: 5/6
http://www.wydawnictwoliterackie.pl/

3 komentarze:

  1. Osobiście nie lubię książek składających się z kilku historii, bo lubię pobyć sobie z bohaterami trochę dłużej ;) Skoro jednak tak zachwalasz tę autorkę, a do tego dostała Nobla, to chyba muszę sama sprawdzić, jak to jest z tymi książkami.
    Pozdrawiam ciepło,
    J.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z reguły nie lubię wielowątkowości w fabule danej książki, ale skoro tutaj uważasz to za duży plus, to może zarykuje i skuszę się na ową pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na jednym z blogów przeczytałam, że odpowiadania są dobre do czytania w tramwaju. Jedne do pracy, drugie z pracy. Coś w tym musi być. Ja jednak sprawdzę tą książkę, i mam nadzieje, że się nie zawiodę.

    OdpowiedzUsuń