11 listopada 2013

Motylek

Motylek - Jolanta Mausch     Piotr to artysta plastyk z burzliwą przeszłością i problemem alkoholowym, mieszka w niewielkim miasteczku w dwurodzinnym domu, do którego wprowadza się Magda-młoda pani psycholog podejmująca pracę w domu dziecka. Pomimo początkowej niechęci ze strony Piotra stopniowo zaprzyjaźniają się, dzięki czemu mężczyzna podejmuje próbę walki z nałogiem. Niestety tajemnica, którą nosi w sobie Piotr, nie pozwala mu się zbliżyć do Magdy tak bardzo, jak by tego chciał.
     Już po samym opisie z tyłu okładki, od razu wiedziałam, że jest to powieść dla mnie. To oczywiście romans, ale w połączeniu z sensacją i być może odrobiną kryminału i wątków psychologicznych, a takie książki-połączenia są według mnie najciekawsze. Nie zawiodłam się i zgodnie z oczekiwaniami, nie było to nudne romansidło, ale ciekawie zarysowana psychologicznie, dobrze zbudowana powieść, którą nazwałabym wielogatunkową. Choć o autorce wiadomo niewiele, nie ma o niej również wzmianki na okładce ani wewnątrz książki, to ja jednak przekonałam się do niej po tym tytule i mam nadzieję na więcej lektur pod jej nazwiskiem.
     Piotr jest pozornie typowym mężczyzną, którego zraniono, dostał wiele lekcji od życia i stara się funkcjonować w miarę normalnie nie rozpamiętując przeszłości. Swoje frustracje, żale i emocje rozładowuje za pomocą alkoholu i języka. Jest wycofany i stroni od ludzi. Właśnie w takim momencie życia zastaje go Magda, jego przeciwieństwo. To młoda kobieta rozpoczynająca karierę psychologa, która wierzy w ludzi, świat i dobro, nie zraża się porażkami ani tym, że Piotr niechętnie dzieli z nią dom. Nie jest to jednak para stereotypowa. Wkrótce za pomocą wielu wydarzeń, które powoli coraz bardziej zbliżają do siebie Magdę i Piotra, oboje zaprzyjaźniają się, a wkrótce i zakochują w sobie. Nie zdradzę tych wydarzeń, bo akcja zbudowana jest bardzo prosto, mozolnie, ale i tak inteligentnie, że jedno słowo za dużo może zburzyć całą konstrukcję i zniszczyć przyjemność czytania. Choć wydawałoby się, że ta powieść jest typowa i przewidywalna, a schemat jest identyczny jak w każdej historii romantycznej: poznanie się, przyjaźń i miłość, to jednak czytając można się nieźle zdziwić. Bohaterowie cały czas zaskakują, a fabuła rozwija się w szybkim tempie i w kierunkach, których w ogóle nie podejrzewa się czytając. Wszystko jest ciekawie i wciągająco skonstruowane, a cała historia przemyślana. Każda sytuacja i wątki uzupełniają się.
      Nie mogę też nie wspomnieć o okładce. Coraz więcej polskich książek ma proste okładki, w stonowanych kolorach i szczerze mówiąc bardzo podoba mi się ta moda, bo zdecydowanie bardziej zachęca mnie minimalistyczna okładka od tych naszpikowanych obrazkami, kolorami, lub po prostu zdjęciami modelek. Innym plusem jest to, że coraz częściej okładki pasują do treści, a to rzadkie zjawisko. Zdecydowanie polecam tę powieść wszystkim, którzy lubią połączenia gatunków, powieści odprężające i lekkie, ale nieprzewidywalne i zbudowane od początku do końca według przemyślanego planu.

Autor: Jolanta Mausch
Wydawnictwo: Novaeres
Liczba stron: 337
Ocena: 5/6
http://novaeres.pl/

4 komentarze:

  1. Ogromnie mnie zachęciłaś. Muszę mieć tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam to szczęście, ze za niedługo bedę ją czytać :) Mam nadzieje, ze mni również przypadnie do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Romanse chyba nie są dla mnie, ale muszę przyznać, że okładka jest naprawdę bardzo przyjemna :3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęciłaś mnie :) Niby romans, ale jednak godny uwagi :D Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń