22 sierpnia 2013

Brzechwa nie dla dzieci

     "Brzechwa nie dla dzieci" Mariusza Urbanka, to biografia polskiego poety, autora znanych wierszy i bajek dla dzieci, cenionego, czytanego i znanego do dziś. Mimo, że dzisiejsze dzieci odeszły od tradycyjnych opowieści na rzecz komputerowych bajek na DVD, wciąż pozostają tacy, którzy swoim pociechom czytają stare, polskie opowiadania, wiersze i baśnie. Ukochanym przez wszystkim jest właśnie Jan Brzechwa, autor "Kaczki dziwaczki", "Akademii Pana Kleksa" czy "Na wyspach Bergamutach". Myślę, że każdy zna jego utwory, pamięta z dzieciństwa i potrafi wręcz zacytować przynajmniej fragment z jego wierszy, ale mało kto wie coś o samym autorze, jako o człowieku. Ja nie wiedziałam, ale dzięki tej książce i przedstawionym w niej rzetelnym i ciekawym faktom, w końcu znam historię  Jana Brzechwy, a właściwie Jana Lesmana, bo tak autor naprawdę się nazywał.
      "Brzechwa nie dla dzieci" to nie zbiór wierszy, ani księga bajek, lecz biografia autora, bardzo szczegółowa, dokładna. Autor, Mariusz Urbanek, ma na swoim koncie także inne biografie m.in. Broniewskiego i Tuwima. Podobnie jak bohater tej książki, Urbanek jest pisarzem, felietonistą i publicystą. Z zawodu prawnik, jednak powołanie odnalazł w literaturze. Pod tym względem jest bardzo podobny do Brzechwy. Choć nie czytałam jego poprzednich tytułów, ta biografia bardzo mi się podobała, bo dawno nie czytałam tak szczegółowo spisanej historii, czytając czuło się, że autor zgłębił temat dokładnie.
     Jan Brzechwa to pseudonim literacki poety. Zaskoczyło mnie, że naprawdę na nazwisko miał Lesman, jednak jego kuzyn, Bolesław Lesman, także znany autor, postanowił nadać mu nowe nazwisko, aby nie mylono ich i nie porównywano. Młody Janek chętnie na to przystał i został Brzechwą. Zabawne jest to, że w efekcie tej "ugody" pomiędzy kuzynami, żaden z nich w końcu nie pozostał przy rodowym nazwisku, bo Bolesław musiał zmiękczyć swe nazwisko na Leśmian, by ułatwić jego wymowę w Polsce.
     Janek był zawsze psotnym dzieckiem, jednak nie wynikało to z jego krnąbrności, a z ogromnej wyobraźni jaką posiadał od urodzenia. Wielokrotnie przysparzał rodzicom zmartwień, lecz był dobrym, uczynnym i miłym chłopcem. Jego matka była bardzo surowa i nerwowa, a ojciec natomiast był bardzo sympatyczny i pobłażliwy. Janek wraz z siostrą Hanią, często wspominali, że gdy dostawali karę od matki, ojciec starał się ją udobruchać. Brzechwa wspomina czasy, gdy ojciec wkradał się potajemnie do pokoju, w którym chłopca za karę zamknęła matka, tylko po to, by nie musiał odsiadywać kary w samotności. Często też śmiał się z przygód dzieci i rzadko się denerwował. Cała rodzina żyła dostatnio, jednak nadeszły gorsze czasy, zbliżała się I wojna światowa i sytuacja materialna Lesmanów znacznie się pogorszyła. W wyniku manipulacji władz, Aleksander Lesman, ojciec Jasia i Hani, stracił pracę i rodzina zmuszona była skorzystać z pomocy zamożnych krewnych. Nigdy jednak nie upokarzało to ich ojca, zawsze starał się on robić wszystko dla rodziny. Kiedy młody mężczyzna uratował Janka tonącego w rzece, a potem zachorował na zapalenie płuc, Aleksander oddawał część swoich pieniędzy matce chłopca jako zadośćuczynienie.
     Jan Brzechwa był bardzo kochliwy. Często zakochiwał się w kobietach dużo od niego starszych. Gdy poszedł do wojska, miał romans z żonatą kobietą, która została sama z dziećmi podczas wyjazdu męża na wojnę. Na szczęście na Ziemię sprowadziła go matka, która kategorycznie zakazała mu tej znajomości. Brzechwa jednak nie nadawał się na żołnierza. Za to coraz bardziej ciągnęło go do literatury. Jego rodzinie wiodło się coraz lepiej i znów stanęli na nogi finansowo. Jego siostra Hania wyszła za mąż, a on wydał swoje pierwsze tomiki, które sprawiły, że nie był już niewidzialny na rynku literackim. To pozwoliło mu skupić się na pisaniu.
     Nie chcę zdradzać wszystkich szczegółów z jego życia, w książce było o wiele więcej zabawnych historii z dzieciństwa Lesmana, jednak zostawiam je do przeczytania wam samym, bo to wciągająca i ciekawa lektura. Brzechwa miał bardzo interesujące życie, pełne przygód, choć i dramatycznych momentów. Nie ominęły go przykre widoki śmierci na ulicach, nagonka na niewinnych ludzi i bieda. Jednak jego wyobraźnia zawsze pomagała mu w przetrwaniu nawet najgorszych chwil, a dzieła spod jego pióra do dziś są najchętniej czytanymi przez pasjonatów literatury dziecięcej i samych dzieci, które nawet dziś, po tylu latach, cytują jego śmieszne wierszyki. Mało kto wie, że to właśnie on walczył o prawa twórców literackich, że marzył o karierze poety dla dorosłych, a także o jego miłości do hazardu. Dlatego tez każdemu kto wychował się na wierszach i bajkach Brzechwy, polecam przeczytać jego biografię, bo można się bardzo zdziwić, jaką ciekawą był on osobą , na którego lekturach wychowała się większość z nas.

Autor: Mariusz Urbanek
Wydawnictwo: Iskry
Liczba stron: 342
Ocena: 5/6

6 komentarzy:

  1. O tak. Twórczość Brzechwy to coś, co znają wszyscy. Zwykle nie sięgam po biografie, ale myślę, że w tym przypadku zrobiłabym wyjątek :) Ja sama zamierzam czytać w przyszłości swoim dzieciom. Przykro mi kiedy widzę, że rośnie nam pokolenie dzieci oglądających TV i nie wychodzących z domu, bo wolą komputery :/

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, Brzechwa z pewnością był niezwykle ciekawą osobą! Mam oko na tę biografię, zapowiada się ekscytująco!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiersze Brzechwy kiedyś bardzo lubiłam czytać. Co do biografii, to niestety nie przepadam za tą formą gatunkową i mimo twojej pochlebnej recenzji jednak spasuje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna recenzja. Książki niestety nie przeczytam, bo nie potrafię przekonać się do biografii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, lubiło się wierszyki Brzechwy, lubiło :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zachęcam do przeczytania i zgadzam się, że ten, kto wychował się na jego wierszach powinien także poznać go potem z tej drugiej strony. Niesamowita postać, bardzo ciekawe życie. Zapraszam do przeczytania mojej recenzji: www.familyliving.pl/brzechwa-nie-dla-dzieci

    OdpowiedzUsuń